Nie wiem jak Wy, drogie blogowiczki, ale ja mam wrażenie, że życie podczas wakacji zamiast zwalniać nabiera zawrotnego tempa. Już w czwartek czeka mnie obrona pracy licencjackiej (proszę trzymajcie za mnie kciuki, bo ostatni raz tak się stresowałam przed egzaminem na prawo jazdy), więc od dłuższego czasu siedzę z nosem w książkach i się uczę... i uczę.... i uczę. Wiedzy mi bynajmniej od tej nauki nie przybywa, wręcz przeciwnie, wydaje mi się że z każdą przeczytaną pozycją mam w głowie większy mentlik. To jest też główna przyczyna tego, że tak rzadko zaglądam na Wasze jak i mój własny blog. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Zaraz po obronie, bo w sobotę wyjeżdżam na krótki ale w mojej ocenie zasłużony wypoczynek. A po powrocie mam plany zgłębiać tajniki decoupagu. Oczywiście podzielę się z Wami wynikami mojej pracy :) no chyba, że prace te absolutnie nie będą się nadawały do publicznej prezentacji ;) Szydełko też leży gdzieś zapomniane i czeka kiedy sobie o nim przypomnę. A przypomnieć sobie muszę bo mam zamówienia na anioły i serwetkę.
Szukam też pracy i chciałabym się zapisać na kurs tańca.
Tak więc same widzicie, że plany na wakacje spore i sama się zastanawiam czy uda mi się to wszystko wykonać w nieco ponad 2 miesiące?