Podglądacze :-)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Życzenia wielkanocne

Wielkanoc to czas otuchy i nadziei.
Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa i drugiego człowieka.
Życzę Wam, aby Święta Wielkanocne przyniosły radość oraz wzajemną życzliwość.
By stały się źródłem wzmacniania ducha.
Niech Zmartwychwstanie, które niesie odrodzenie napełni Was pokojem i wiarą.
Niech da siłę w pokonywaniu trudności i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość.

Wesołego Alleluja!


sobota, 7 kwietnia 2012

Moje pierwsze kroki w decoupage

Odwiedzając blogi wielu z Was od dawna byłam oczarowana Waszymi dekupażowymi pracami. Wszystkie były takie piękne... Sama jednak bałam się spróbować, myślałam, że nie dam rady i wogóle... W końcu się przełamałam, a że to okres wielkanocnych przygotowań na pierwszy ogień poszła pisanka. Oceńcie proszę jak mi poszło i co mogłabym poprawić, żeby moje prace były coraz ładniejsze :)

 A dla tych, którzy tak jak ja stawiają pierwsze kroki w tej technice polecam stronę ELI, znajdziecie tam dużo pomocnych wskazówek.




Za tło posłużyły mi świeżo pomalowane kroszonki, jak zwykle w moim domu gotowane w łupinach cebuli dzięki czemu mają ładny miedziano - brązowy kolor. Jeśli chodzi o inne naturalne barwniki to podobno owoce bzu czarnego nadają kolor fioletowy. Mam plany wypróbować tą metodę w przyszłym roku... O ile nie zapomnę latem nazbierać bzu :))

A na razie pozdrawiam wszystkich!

piątek, 6 kwietnia 2012

Ale jaja ;)

Po długiej przerwie znowu wróciłam do blogowania. Ale nie myślcie sobie, że przez cały ten czas leniuchowałam, o nie! Od kiedy pewna miła osóbka zainteresowała mnie robieniem jaj karczochów nie mogłam się oderwać od ich robienia :) Szybciutko zamówiłam styropianowa jajka -  różnych wielkości sztuk 50... Widać je w tym tu kartonie.


Później w ruch poszły tasiemki i nożyczki, trzeba było odpowiednio pociąć wstążki...


A na samym końcu trzeba było wszystkie te paseczki poprasować żelazkiem, żeby ładnie się zginały. Co prawda niektórzy ich nie prasują, ale wydaje mi się, że wtedy te karczochy są takie bardziej "rozlazłe"


A oto końcowe efekty mojej pracy:




Jak Wam się podobają? Było ich więcej ale wśród rodziny i znajomych zrobiły taką furorę, że rozchodziły się jak świeże bułeczki, ledwie nadążyłam je robić :)