Podglądacze :-)

środa, 21 listopada 2012

Historia, która chwyta za serce

 Oto fragment artykułu Marka Pawła Tomaszewskiego, na który natknęłam się niedawno. Historia naprawdę wzruszająca i chwytająca za serce. Polecam Wam przeczytać:

W pierwszej połowie 2011 r. na portalu jednej z fundacji
charytatywnych w USA pojawiła się nowa prywatna strona, a na niej
wpis: "12 czerwca 2011 r. kończę 9. rok mojego życia. Dowiedziałam
się, że miliony ludzi nie dożywają swoich 5. urodzin. A dlaczego? Bo
nie mają dostępu do czystej, bezpiecznej wody pitnej. Tak więc ja moje
urodziny będę teraz świętować jak nigdy dotąd. Proszę każdego, kogo
znam, by złożył mały datek na rzecz mojej kampanii w miejsce prezentów
z okazji moich urodzin. Każdy najdrobniejszy pieniążek pójdzie
bezpośrednio na projekty wodne w krajach rozwijających się. (...)"

Organizatorką kampanii charytatywnej i autorką wpisu była mała Rachela
Beckwith z Bellevue k. Seattle (stan Waszyngton). Sama, z własnej
inicjatywy, założyła tę stronę i zachęcała do wpłacania choćby
najdrobniejszych datków. (...)

Do dnia urodzin, 12 czerwca 2011 r., dziewczynka zebrała 220 dolarów:
niewiele więc brakowało do osiągnięcia celu. Była trochę zasmucona,
ale nie zniechęcona, od razu postanowiła, że przedłuży zbiórkę do
przyszłego roku, do kolejnych swoich urodzin. Nie zlikwidowała więc
swojej strony na portalu fundacji, chociaż widziała, że nie ma już
nowych wpłat.

Stało się

W niespełna miesiąc później, 20 lipca 2011 r., na autostradzie I-90
niedaleko jej rodzinnej miejscowości miał miejsce karambol 14
samochodów. Ciężko ranna została tylko jedna osoba: 9-letnia Rachela
Beckwith. Nie odzyskała przytomności, zapadła w śpiączkę. Rodzice
widzieli, że dziewczynka walczy o swoje życie, o swoje przebudzenie.
Lekarze jednak autorytatywnie orzekli, że jej stan jest beznadziejny i
że nigdy się nie przebudzi. Zmarła trzy dni po wypadku — 23
lipca 2011 r.

Rachela nie doczekała końca swej kampanii na rzecz studni w Afryce. Po
odejściu dziewczynki wiadomość o jej zbiórce szybko się rozeszła.
Zaczęły napływać liczne datki, ofiarowane w imieniu Racheli na czystą
wodę dla umierających z pragnienia. Różne kwoty były wpłacane, od
wielkich do paru dolarów, np. 2,27 dol., które przesłała pewna
pięcioletnia dziewczynka, zaznaczając, że to wszystkie oszczędności z
jej skarbonki. Kampania zapoczątkowana przez Rachelę zakończyła się 30
września 2011 r. Łączna suma funduszy zebranych w imieniu dziewczynki
osiągnęła ponad 1,26 mln dolarów."

Artykuł pochodzi z tygodnika Niedziela 30/2012
W całości można go przeczytać tutaj:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZC/niedziela201230-rachela.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz