Odwiedzając blogi wielu z Was od dawna byłam oczarowana Waszymi dekupażowymi pracami. Wszystkie były takie piękne... Sama jednak bałam się spróbować, myślałam, że nie dam rady i wogóle... W końcu się przełamałam, a że to okres wielkanocnych przygotowań na pierwszy ogień poszła pisanka. Oceńcie proszę jak mi poszło i co mogłabym poprawić, żeby moje prace były coraz ładniejsze :)
A dla tych, którzy tak jak ja stawiają pierwsze kroki w tej technice polecam stronę ELI, znajdziecie tam dużo pomocnych wskazówek.
Za tło posłużyły mi świeżo pomalowane kroszonki, jak zwykle w moim domu gotowane w łupinach cebuli dzięki czemu mają ładny miedziano - brązowy kolor. Jeśli chodzi o inne naturalne barwniki to podobno owoce bzu czarnego nadają kolor fioletowy. Mam plany wypróbować tą metodę w przyszłym roku... O ile nie zapomnę latem nazbierać bzu :))
A na razie pozdrawiam wszystkich!